środa, 27 marca 2013

{002} Wybraniec - Marie Lu

Tytuł: Wybraniec
Tytuł oryginału: Prodigy
Autor: Marie Lu
Ilość stron: 371
Seria: Legenda #2
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ocena: 7/10

Opis:  Day i June docierają do Vegas w chwili, kiedy staje się coś nieprawdopodobnego: Elektor Primo umiera, a jego syn – Anden – przejmuje rządy w Republice. W chwili kiedy kraj pogrąża się w chaosie, Day i June dołączają do Patriotów. W zamian za obietnicę odnalezienia Edena oraz przerzucenia ich do Kolonii, Day decyduje się na coś, czego unikał przez całe życie – razem z June wezmą udział w zamachu na nowego Elektora Primo. Śmierć Elektora to szansa na zmiany w kraju, w którym mieszkańcy zbyt długo byli zmuszani do milczenia. Jednak kiedy June zbliża się do Elektora, zdaje sobie sprawę, że Anden w niczym nie przypomina swojego ojca. Dziewczyna jest rozdarta między tym, czego oczekują od niej Patrioci, a swoim przeczuciem: A jeśli to właśnie Anden jest nadzieją na nowy początek? Czy rewolucja nie powinna być czymś więcej niż zemstą pełną gniewu i krwi? A co jeśli Patrioci się mylą? 


Po przeczytaniu "Rebelianta", nie mogłam się wprost doczekać kolejnej części trylogii. "Wybraniec", ma nie tylko więcej stron niż "Rebeliant", można powiedzieć że trzyma poziom, a nawet jest lepszy. Widać że autorka nabrała wprawy w pisaniu.

Akcja i Język: Akcja jest szybka, cały czas coś się dzieje, i to w zakresie trzystu siedemdziesięciu stron. Podczas gdy wydarzenia poprzedniej części miały miejsce w Los Angeles, czytając Wybrańca, odwiedzimy Vegas, Denver - stolicę Republiki - oraz słynne kolonie które są zupełnie inne niż mogło się wydawać. Język jest prosty, nieskomplikowany, aczkolwiek barwny i obrazowy. Wybrańca czyta się w niezwykle szybkim tempie.

„Przecież gardzę Republiką, prawda? Chcę, by upadła, no nie? Sęk w ty, że dopiero teraz widzę pewną różnicę – nienawidzę praw, które rządzą Republiką, ale sam kraj kocham. Kocham tych ludzi. Nie robię tego dla Elektora. Robię to dla nich.”


Postacie: Rozwijają się również bohaterowie. Od momentu gdy June i Day przybywają do siedziby Patriotów, czuć między nimi pewne napięcie. W późniejszym czasie czeka ich rozłąka - June wyrusza do stolicy by zrealizować precyzyjny plan patriotów, natomiast jej towarzysz przystaje do Sabotażystów i wciela się w rolę wybawiciela ludu. Na kolejnych stronach June zaczyna wątpić w sens misji, gdyż po Andenie, nowym elektorze, widać że jednak jabłko nie zawsze blisko od jabłoni. Żadnemu z bohaterów - czy nowemu, czy wcześniejszemu - nie można zarzucić braku wiarygodności. Kaede, Tess, Baxter, Razor - wszyscy są oryginalni, niemal namacalni. Autorka świetnie nakreśliła ich charaktery oraz systemy wartości. Największą sympatią zapałałam właśnie do Daya.


Okładka: A teraz trochę o okładce. Podczas gdy na okładce Rebelianta widniało złote godło Republiki, druga część ozdobiona jest znakiem Kolonii. Zarówno Amerykańska, jak i Polska przypadły mi do gustu. Są do siebie podobne, lecz wydaje mi się że Amerykańska jest nieco mroczniejsza.

„Day, ów chłopiec z ulicy, którego całym bogactwem było brudne ubranie i szczerość w oczach, zawładnął moim sercem. Jest najpiękniejszy na świecie, zarówno ciałem jak i duszą. Jest srebrnym błyskiem w świecie ciemności. Jest moim światłem.”



Jeśli lubicie dystopijne powieści z  zagadkami oraz szczyptą romansu, trylogia Marie Lu na pewno spełni wasze oczekiwania. Ponieważ druga część zostawiła wiele niedokończonych wątków, pozostaje tylko czekać na wydanie trzeciego tomu pt. "Patriota".

Ocena: 9/10



Trylogia "Legenda" Marie Lu

1. Rebeliant
2. Wybraniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz