sobota, 2 listopada 2013

{022} Mechaniczny Książę - Cassandra Clare



W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem. Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na ulicy… jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc do własnych celów. 

Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała. Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził.
Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręcz
y ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?

Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce. 


„Mówią, że czas leczy rany, ale to nie oznacza, że znika przyczyna smutku. A u mnie rana jest codziennie świeższa.” 


Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po Diabelskie Maszyny, myślałam że otrzymam coś w rodzaju Miasta Kości, tyle że dziejącego się w czasach wiktoriańskich. Mechaniczny Anioł zaskoczył mnie jednak rozwiniętą, ciekawą fabułą, świetnie wykreowanymi bohaterami i wartką akcją. Tak więc cieszę się że seria ta jest zupełnie inna od Darów. Można jednak dostrzec kilka podobieństw - Clary Fray i Tessa Gray; główna bohaterka jest na początku nieświadomą niczego dziewczyną, która zostaje zaplątana w świat Nocnych Łowców i trafia do instytutu. Mechaniczny Książę rozgrywa się tuż po zakończeniu Mechanicznego Anioła; tajemniczy sprawca poprzednich wypadków, Mortmain, znika bez śladu, a Charlotte i Henry Branwellowie muszą zrobić wszystko co w ich mocy, by móc zatrzymać instytut. Tessa stara się nie myśleć o Willu który przeżywa ważne dylematy, i czuje coraz więcej sympatii do Jamesa "Jema" Carstairsa, jego parabatai.

Muszę przyznać że Diabelskie Maszyny o wiele bardziej przypadły mi do gustu niż Dary Anioła, głównie dlatego że były bardziej dopracowane, lepiej napisane, a bohaterowie Maszyn wydają się o wiele bardziej skomplikowani i realistyczni niż ci występujący w Darach.

Niewiele jest rzeczy w książkach, które denerwują mnie w takim stopniu jak trójkąty miłosne, tymczasem w Mechanicznym Księciu mamy wyrażny zarys czegoś takiego. Jem kocha Tessę, Tessa kocha Willa, Will kocha Tessę. Sprawę komplikuje to, że pani Clare wykreowała obu w taki sposób, że nawet mi jest trudno zdecydować z którym z nich powinna być Tessa. Jem jest miły i empatyczny, a do tego Tessa go lubi, Will natomiast może i jest dupkiem, ma jednak swoje przyczyny o których dowiemy się czytając książkę, a pod sam koniec powieści staje się o wiele milszy niż na początku.



" - Odszkodowania - powiedział nagle Jem, odkładając ołówek.Will spojrzał na niego zaintrygowany.- Czy to jakaś gra? Rzucamy pierwsze słowo, jakie przyjdzie nam do głowy? W takim razie moje brzmi: "genuphofobia" i oznacza irracjonalny strach przed kolanami.- A jakie jest określenie na racjonalny strach przed irytującymi idiotami? - wypaliła Jessamine."




Mechaniczny Książę trzyma poprzedniej części, a nawet jest lepszy. Akcja i wątki nie rozwiązują się w magiczny sposób, i zamiast tego jeszcze bardziej się zagęszczają. Do tego dowiadujemy się o różnych aspektach świata Nocnych Łowców, między innymi autorka wyjaśnia sprawę Parabatai,, tak zwanego brata krwi. Nocni Łowcy w ciągu swojego życia mogą mieć tylko jednego parabatai; tam gdzie pójdzie jeden, pójdzie i drugi by go osłaniać, i w razie czego oddać za niego życie. Taki zespół mogą tworzyć mężczyzna z mężczyzną, kobieta z kobietą, albo też facet i kobieta. Takimi właśnie partnerami są Jem i Will. Tylko jego Will traktuje w miarę dobrze, jednak jak już wspomniałam w Mechanicznym Księciu dowiadujemy się dlaczego się tak zachowuje.



Główna bohaterka, Tessa, nie przypomina w niczym Clary. Jest miła, empatyczna, a w razie potrzeby potrafi obronić siebie i innych. Reszta bohaterów serii też jest doskonale wykreowana, i łatwo polubić tych dobrych, a znienawidzić tych złych, mamy tu jednak kilka bardziej skomplikowanych bohaterów których trudno zaszufladkować do którejś z tych kategorii, np. Jessamine, Nate Gray albo Gabriel Lightwood który bez przerwy kłóci się z Willem. 



Język używany przez panią Clare jest lekki, plastyczny i przystępny. Mimo że akcja dzieje się w epoce wiktoriańskiej, język używany przez Willa, Tessę i Jema jest raczej uniwersalny, aczkolwiek pełen uprzejmości typu "panno Gray", "panienko", i tym podobnych, a tego raczej nie stosuje się we współczesności.


„- Mówisz o poświęceniu, ale to nie jest z mojej strony żadne poświęcenie. To ja cię o nie proszę. Mogę ci ofiarować swoje życie, jednak to będzie krótkie życie; mogę ci oddać serce, choć nie wiem, ile jeszcze uderzeń wytrzyma. Ale kocham cię bardzo i mam nadzieję, że wybaczysz mi samolubne pragnienie, żeby posmakować szczęścia, resztę życia spędzając z tobą. Chce się z tobą ożenić, Tesso. Jeszcze nigdy niczego bardziej nie pragnąłem. - Spojrzał na nią przez kurtynę srebrnych włosów, które opadły mu na oczy. - To znaczy... - dodał nieśmiało - ... jeśli ty mnie kochasz.”

Polska okładka Mechanicznego Księcia jest prawdę mówiąc obłędna. Ilustracja Tessy jest świetnie wykonana, a całość prezentuje się magicznie, i podkreśla klimat panujący w Diabelskich Maszynach. W porównaniu z innymi okładkami książek pani Clare, ta jako jedyna wygląda ludzko. 

Podsumowując, seria Diabelskie Maszyny na pewno spodoba się tym co przeczytali Dary Anioła, i nie tylko. To właśnie te książki sprawiły że zakochałam się w świecie Nocnych Łowców, i dlatego myślę że naprawdę warto po nią sięgnąć.

Ocena: 9/10

Mechaniczny Anioł  |  Mechaniczny Książę  | Mechaniczna Księżniczka

Tytuł: Mechaniczny Książę
Tytuł oryginalny: Clockwork Prince
Autor: Cassandra Clare
Liczba stron: 495
Seria: Diabelskie Maszyny #2
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2011
Wydawnictwo MAG
Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz