niedziela, 23 czerwca 2013

{005} Więzień Labiryntu - James Dashner

Tytuł: Więzień Labiryntu
Tytuł oryginalny: The Maze Runner
Autor: James Dashner
Gatunek: Sci-fi/Dystopia
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ocena: 2/10


Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Nie wie kim jest ani dokąd zmierza. Jednak to nie wszystko - kiedy winda się zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupka dzieciaków, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej murami znajdującej się w samym centrum przerażającego i tajemniczego Labiryntu.


Podobnie jak Thomas, żaden z obecnych tu chłopców nie wie dlaczego tu jest oraz jak się tu dostał. Wszyscy wiedzą natomiast, że każdego ranka, gdy kamienne mury otaczającego ich Labiryntu rozsuną się, zaryzykują swoje życie by się tego dowiedzieć, nawet za cenę spotkania ze Strażnikami - pół-maszynami, pół-bestiami, przemierzającymi jego mroczne korytarze.

...


James Dashner utkał pasjonującą powieść osadzoną w dystopijnym świecie. Więzień Labiryntu jest pierwszą częścią trylogii, która chwyci czytelnika za gardło i nie puści aż do ostatniej strony, ponieważ każde wejście do Labiryntu może stać się przepustką do koszmaru…


Jedno jest pewne - uciekaj albo giń...


Może zacznę od tego że bardzo zawiodłam się na tej książce. Mamy szczegółowy opis labiryntu i Strefy, a także jej mieszkańców - samych chłopaków którzy znaleźli się tutaj z niewiadomego powodu.

Mój stosunek do głównego bohatera - Thomasa - jest raczej obojętny. Jest raczej zwyczajnym chłopakiem, który próbuje na siłę zgrywać bohatera, a do tego jest dosyć wyblakły i nie sprawia że czytelnik czuje do niego sympatię. 


Inne postacie były równie słabo zarysowane, ich zachowania nielogiczne, a już zupełnie dobiła mnie ich sztuczność, zwłaszcza dialogi obfitujące w niezbyt zrozumiały, sztuczny slang. Kto wymyślił by zamiast "okay" mówić "ogay"? To brzmi idiotycznie.


Akcja ciągnie się żmudnie przez pół książki, a gdy już mamy do czynienia z jakimiś wydarzeniami, są one przewidywalne i nie prowadzą do niczego. Powieść ani trochę mnie nie wciągnęła, co więcej kilka razy gubiłam się w fabule. 


Nie wiem jakim prawem "Więźnia Labiryntu" porównuje się do Igrzysk Śmierci. WL jest całkiem przeciętną i monotonną lekturą. Prawdę mówiąc, jestem zaskoczona tak wieloma dobrymi ocenami, ale do tego zapewne przysłużyło się tak głośne wypromowanie tej książki. Na pewno nie sięgnę po kolejne części.



Ocena: 2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz