środa, 16 października 2013

{013} Szukając Alaski - John Green



"Szukając Alaski", debiut Johna Greena, niejednokrotnie została porównana do takich klasyków jak choćby "Buszujący w Zbożu". Szesnastoletni Miles Halter, znany również jako "Klucha", to samotny chłopak, lubujący się w zapamiętywaniu ostatnich słów znanych ludzi. Jego życie zmienia się, gdy nastolatek rozpoczyna naukę w Culver Creek, szkole z internatem o dość rygorystycznych zasadach. Tam właśnie chłopak poznaje pewną dziewczynę o imieniu Alaska Young, i nieszczęśliwie się w niej zakochuje. Wkrótce staje się częścią jej paczki, zaprzyjaźniając się z Pułkownikiem, Takumim i Larą, poznając uroki beztroskiej młodości.  Oczywiście, jak to w powieściach tego autora, nie obędzie się bez dramatycznego zwrotu akcji, a sielanka nie może trwać wiecznie.

John Green to znany w Ameryce autor betsellerów, wielokrotnie nagradzany prestiżowymi nagrodami. Mieszka w Indianapolis z żoną i synami, i wraz ze swoim bratem, Hankiem, jest autorem projektu vlogbrothers na Youtube. W czasie, gdy obecnie rynek po brzegi wypełniają paranormale poświęcone wampirom, wilkołakom i aniołom, jego książki są miłą odskocznią od paranormalnego świata, a w bohaterach przez niego wykreowanych, na pewno niejeden nastolatek dostrzeże część siebie samego.

Bardzo polubiłam Milesa, głównego bohatera i narratora powieści, mimo jego nieporadności. Chłopak nie wyróżniał się zbytnio i był dość wycofany, aczkolwiek jego postać została wykreowana w zaskakująco skomplikowany sposób, czyniąc Milesa kimś z krwi kości. Widać również metamorfozę, jaką przechodzi Klucha. Z tchórzliwego maminsynka, przeistacza się w odważnego i niezależnego młodego człowieka, zwłaszcza po tym, jak jego życie naznacza tragedia (nie jestem aż taka wredna, by wam tu spoilerować). Pod niektórymi względami, Halter przypomina bohatera innej powieści Greena, a mianowicie Quentina Jacobsena z "Papierowych Miast", choć tamten miał nieco bardziej przebojowe usposobienie. 



„Spędzasz całe swoje życie w labiryncie, zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie niesamowite to będzie uczucie, wmawiając sobie, że przyszłość pomaga ci przetrwać, ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszłość, aby uciec od teraźniejszości.” 

Kontynuując wątek postaci, nie było w tym gronie takiej, której bym nie polubiła. Pułkownik, przyjaciel Milesa, prawie przez cały czas rozśmieszał mnie swoim humorem i ciętą ripostą, a zżyłam się również z Takumim i Larą, mimo jej strasznie dziecinnego charakteru. Tytułowa Alaska, choć bardzo podobna do Margo Roth Spiegelman z Papierowych Miast, stała się jedną z moich ulubionych bohaterek. Widać, że nie jest to postać jednowymiarowa; pod wyluzowaną postawą, klątwami i papierosami kryje się o wiele więcej, niż można by się spodziewać. I nie, nie wybaczę panu Greenowi.

„Wszyscy palicie dla przyjemności. Ja palę po to, aby umrzeć”

Język Johna Greena jest bardzo lekki, młodzieżowy i przyjemny w odbiorze, a zarazem tryskający żartami i zabawnymi docinkami. Mimo, że tematyka nie należy do najłatwiejszych, wielkim plusem jest to, że autor nie skupił się jedynie na smutku i tragediach ludzkiego życia, ale również na jego pozytywnych stronach - nocnych eskapad z przyjaciółmi, truskawkowym winie oraz przyjaźni. 

Wydawnictwo Bukowy Las naprawdę świetnie sobie poradziło z oprawą graficzną wszystkich trzech powieści spod pióra pana Greena. I choć podobny układ grafiki mógłby skłonić niewtajemniczonych do myślenia, że jest to seria, a "Gwiazd Naszych Wina" to jej pierwsza część. Czcionka jest słusznych rozmiarów, a cała narracja jest podzielona na "przed i "po", sugerując, że w końcu dojdzie do jakiegoś dramatycznego wydarzenia, które zmieni wszystko. 

Może i na początku "Szukając Alaski" wydaje się być zwykłą młodzieżówką, jednak niewiele jest młodzieżówek o tak głębokim przesłaniu, skłaniającym do refleksji, a niekiedy łez, tylko po to, by za chwilę rozśmieszyć czytelnika i oderwać go od nudnej, szarej rzeczywistości. Wiem, wiem, na rynku jest pełno pseudo-refleksyjnych książek, jednak mogę szczerze powiedzieć, że każda książka, która wyszła spod pióra Johna Greena jest mądra, zabawna, skłaniająca do refleksji i chwytająca za serce. 


Ocena: 9,5/10

„Tak wielu z nas musiało żyć z tym, co zrobili, bądź z tym, czego nigdy nie zrobili. Z tym, co się nie udało, z tym, co w danej chwili wydawało się właściwe, ponieważ nie potrafiliśmy przewidzieć przyszłości. Gdybyśmy tylko potrafili dostrzec niekończący się ciąg konsekwencji naszych najmniejszych czynów. Jednak nie możemy wiedzieć więcej - do czasu, aż taka wiedza stanie się bezużyteczna.” 



Tytuł: Szukając Alaski
Tytuł oryginalny: Looking for Alaska
Autor: John Green
Seria: -
Liczba stron: 320
Wydawnictwo Bukowy Las
Ocena: 9,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz