Tytuł: Piąta Fala
Tytuł Oryginalny: 5'th Wave
Autor: Rick Yancey
Ilość stron: 500
Seria: Piąta Fala #1
Wydawnictwo Otwarte
Ocena: 5/10
Najnowsza powieść Ricka Yanceya, byłego prawnika i autora takich bestsellerów jak "Monstrumolog", opowiada o losach planety i jej ludzkich mieszkańców po najazdach obcych przybyszów, mających zamiar pozbyć się niechcianych "lokatorów" z powierzchni Ziemi. Najpierw nadeszły cztery fale - ciemność, powódź, zaraza oraz uciszacze, pojazdy powietrzne niewykrywalne dla radarów i ludzkich uszu - ta była najgorsza, gdyż zwykli ludzie, tacy jak ty czy ja, nie mogliby wiedzieć, czy ich sąsiad, którego znali całe życie, nie okaże się jednym z najeżdżców i nie wpakuje ci kulki w łeb. Przed takimi właśnie problemami stają bohaterowie tej oto powieści, starając się przetrwać w świecie, gdzie nie można być niczego pewnym.
Odkąd zobaczyłam w internecie zapowiedź Piątej Fali, nie mogłam się doczekać by dostać ją w swoje ręce. Opis fabuły od razu skojarzył mi się z Intruzem; w obu powieściach mamy do czynienia z najazdem obcych przybyszów którzy chcą wybić całą ludzkość, a w ich ciałach umieszczają tak zwanych Uciszaczy: intruzów, którzy uaktywniają się po kilku latach i wchłaniają duszę nosiciela. Oczywiście, wątek ludzi opętanych przez kosmitów od razu skojarzył mi się z "Intruzem" Stephenie Meyer, co jedynie zwiększyło moje zaciekawienie.
W Piątej Fali mamy dwóch głównych narratorów pierwszoosobowych: Cassiopeię "Cassie", dziewczynę która straciła całą swoją rodzinę oprócz młodszego brata, którego próbuje rozpaczliwie go odnaleźć po tym jak zabrało go wojsko, oraz Zombie'ego, chłopaka który zostaje szkolony na żołnierza by zabijać obcych przybyszów. Oprócz tej dwójki, mamy rozdział z perspektywy uciszacza, oraz kilka których narratorem jest Sammy, brat Cassie.
Odkąd zobaczyłam w internecie zapowiedź Piątej Fali, nie mogłam się doczekać by dostać ją w swoje ręce. Opis fabuły od razu skojarzył mi się z Intruzem; w obu powieściach mamy do czynienia z najazdem obcych przybyszów którzy chcą wybić całą ludzkość, a w ich ciałach umieszczają tak zwanych Uciszaczy: intruzów, którzy uaktywniają się po kilku latach i wchłaniają duszę nosiciela. Oczywiście, wątek ludzi opętanych przez kosmitów od razu skojarzył mi się z "Intruzem" Stephenie Meyer, co jedynie zwiększyło moje zaciekawienie.
„Zanim Cię znalazłem, sądziłem, że jedynym sposobem na przetrwanie jest znalezienie czegoś, dlaczego warto żyć. To nieprawda. Żeby przetrwać, trzeba znaleźć coś, dla czego warto umrzeć.”
W Piątej Fali mamy dwóch głównych narratorów pierwszoosobowych: Cassiopeię "Cassie", dziewczynę która straciła całą swoją rodzinę oprócz młodszego brata, którego próbuje rozpaczliwie go odnaleźć po tym jak zabrało go wojsko, oraz Zombie'ego, chłopaka który zostaje szkolony na żołnierza by zabijać obcych przybyszów. Oprócz tej dwójki, mamy rozdział z perspektywy uciszacza, oraz kilka których narratorem jest Sammy, brat Cassie.
Postacie Yanceya są dosyć dobrze skonstruowane, muszę przyznać. Cassiopeia nie należy do tchórzliwych, słabych i bezradnych dziewoj, które będą czekać aż przyjedzie książę na białym rumaku by je ocalić. Cassie jest odważna, twarda i raczej by już nie żyła, gdyby nie miała tych cech. Do Bena "Zombiego" też zapałałam sympatią. Jedyną postacią która tak naprawdę mnie irytowała, był Evan Walker, chłoptaś Cassie. Oczywiście pan Yancey kreował go na super przystojniaka, jednak jak na zimnokrwistego mordercę który lubi sobie zapolować na ludzi, straszna jest z niego beksa, i zachowuje się bardziej jak mała dziewczynka, niż jak facet który poluje sobie na innych ludzi, tak dla urozmaicenia.
„Jeśli bardzo chcesz być sam,z pewnością ktoś ci w tym przeszkodzi.”Na pierwszy rzut oka widać, że cała fabuła jest bardzo dobrze przemyślana i dopracowana jak mało która. Jest to powieść post-apokaliptyczna, tak więc wydarzenia przewijają się przez kolejne stronice w błyskawicznym tempie, nie pozwalając czytelnikowi zanudzić się przy okazji na śmierć. Cieszę się, że autor postanowił śledzić zarówno samotnych uciekinierów, jak i młodych żołnierzy szkolonych do stawienia ostatecznego oporu obcym. Najlepszy jest sam finał, gdy losy czterech narratorów splatają się ze sobą w zaskakujący sposób, a wraz z końcem książki, czuje się niedosyt i chęć dowiedzenia się, co stało się z Cassie, Benem i Sammym.
"Piąta Fala" może i nie jest niczym odkrywczym, jednakże będzie to dość odpowiednia pozycja dla niewymagającego fana dystopii oraz osób, którym spodobał się "Intruz" Stephenie Meyer. Ja osobiście muszę powiedzieć, że spodziewałam się po tej lekturze czegoś o stokroć lepszego, i niestety pan Yancey bardzo mnie zawiódł szablonowym tłem i tym nieszczęsnym Evanem Walkerem. Mam nadzieję, że wydawnictwo Otwarte wyda kolejne tomy tej serii, i choć nie jest jedyną z niewykorzystanym potencjałem, mam nadzieję, że "The Infinite Sea" będzie o wiele lepszą lekturą niż jej poprzedniczka.
„...Byliśmy gliną, a ty naszym rzeźbiarzem. I będziemy twoim największym arcydziełem.”
Ocena: 5/10
Seria "Piąta Fala"
Piąta Fala | The Infinite Sea | Book Three
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz