niedziela, 16 marca 2014

{048} Drzazga - Ewa Nowak

Drzazga - Ewa Nowak
Tytuł: Drzazga
Autor: Ewa Nowak
Seria: -
Liczba stron: 332
Wydawnictwo Egmont
Ocena: 3/10


„- Do czego ty chcesz doprowadzić, dziecko? - Jak to do czego? Do ruiny, oczywiście!”


"Drzazga" opowiada historię pewnej rozbitej rodziny, a mianowicie samotnej matki i dwóch sióstr. Młodsza z nich, Marta, to złote słoneczko mamusi, szóstkowa uczennica i ulubienica wszystkich nauczycieli w szkole. Jej świat byłby idealny, gdyby nie Jagna, jej siostra, i całkowite przeciwieństwo - wagaruje, uprzykrza życie Marcie i matce ze wszystkich sił, i nie liczy się z niczyimi uczuciami. Czy rozejm jest w tej sytuacji w ogóle możliwy?



Muszę przyznać, że zwykle podchodzę bardzo sceptycznie do polskich autorów i ich utworów, choć sama nie jestem pewna dlaczego. Gdyby nie moje zaciekawienie wątkiem faworyzowaniem dzieci w rodzinie, ładna okładka i zamiłowanie do powieści obyczajowych, zapewne nigdy nie zdecydowałabym się na sięgnięcie po tę powieść. Ale okej, należą się wyjaśnienia dlaczego moja ocena tej książki jest tak niska.

Jak na ironię, książkę o faworyzowaniu dzieci nie jest tu zbytnio poświęcona tej córce, która zaznała od matki mniej miłości. Główną bohaterką jest tutaj Marta, dziewczę, które jest jakimś totalnym nieporozumieniem. Marty w ogóle nie polubiłam - jak dla mnie była strasznie mdła, niesympatyczna i egocentryczna. W ogóle nie próbowała zrozumieć swojej siostry i to właśnie na nią zwalała winę za wszystkie swoja niepowodzenia. Reszta bohaterów była równie papierowa i koszmarna. No bo kto w końcu słyszał o piętnastolatkach, którzy zachowują się jak dorośli, nigdy, przenigdy nie klną, a po szkole chodzą do siebie na herbatkę. 

Potoczny język, jakiego używa pani Nowak, wcale nie czyni powieści bardziej przystępną. Może i autorka siliła się na młodzieżowość, jednakże w efekcie każde zdanie brzmi bardziej jak sprawozdanie, niż powieść. Jak na kogoś, kto ma w swoim dorobku taką ilość książek, Ewa Nowak powinna mieć lepsze umiejętności w tym zakresie. Sposób, w jaki skonstruowano zdania, był tak toporny, że ledwie udało mi się przez to przebrnąć.

Może i określenie "Drzazgi" złą książką to zbyt dużo powiedziane. Nie jest to najlepsza powieść świata, i nie przypadła mi zbytnio do gustu, jednak pewnie znajdą się osoby, które mogłyby mieć odmienne zdanie. Wątpię, bym miała sięgnąć po inne pozycje pani Nowak. Kilkoma słowami, tego typu powieści są nie dla mnie lub ludzi, którzy od razu wyczuwają braki w stylu i fabule. 



Ocena: 3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz