środa, 19 marca 2014

{051} Furie - Elizabeth Miles

Furie - Elizabeth Miles
Tytuł: Furie
Tytuł oryginalny: Fury
Autor: Elizabeth Miles
Seria: Furie (1/3)
Liczba stron: 235
Wydawnictwo Amber
Ocena: 4/10


„Ale ostrzegam: wszystko ma swoje konsekwencje. Takie są zasady."

Furie to znane z mitologii greckiej trzy boginie zemsty. Mogą przybrać dowolną formę i pojawiają w różnych miejscach, by zemścić się na ludziach za ich złe czyny. Można by pomyśleć że trzy siostry gwarantują światu sprawiedliwość. Furie bowiem nie znają słowa "przepraszam" i są okrutnymi i bezlitosnymi myśliwymi dla swoich ofiar. Na własnej skórze przekonała się o tym dwójka licealistów z miasteczka Ascension. Emily Winters niedawno zakochała się w chłopaku swojej najlepszej przyjaciółki, Zachu McCordzie. Teraz, gdy Gabby wyjeżdża na dwa tygodnie do Hiszpanii, Em będzie mogła spędzić ten czas sam na sam z przystojnym chłopakiem. W tym samym czasie w Ascension pojawiają się trzy piękne i tajemnicze dziewczyny - Ty, która najbardziej interesuje Chase'a Singera, Ali i Meg. Największą zagadką staje się ich znak rozpoznawczy - czerwony storczyk, zostawiany przez nie w najdziwniejszych miejscach. 


Fury (The Fury Trilogy, #1)
Po "Furie" sięgnęłam głównie dlatego, że moją słabością są powieści oparte na mitologiach, zwłaszcza jeśli chodzi o grecką. Po przeczytaniu dość ciekawego opisu o trzech eryniach wymierzających sprawiedliwość nastolatkom, sądziłam że powieść pani Miles może okazać się naprawdę interesującą lekturą. I mogło tak być, ponieważ sam pomysł z trzema furiami był oryginalny. Jednak sami wiecie jak to jest, gdy dobry pomysł zostaje zdeptany przez badziewne wykonanie. 

Sam początek jest piekielnie nudny. Autorka od razu serwuje nam schematyczne rozterki Emily, pod tytułem "Dziewczyna + Chłopak najlepszej przyjaciółki = Trzecia Wojna Światowa". Ten motyw jest tak często wykorzystywany w powieściach młodzieżowych, nie mówiąc już o przewidywalności. Wbrew pozorom, tytułowe furie pojawiają się tu tylko epizodycznie, a ogólnie rzecz biorąc, są jedynie tłem dla reszty powieści. Język pani Miles jest strasznie potoczny, a do tego sztucznie młodzieżowy, jakby autorka siliła się na tą całą wymuszoną młodzieżowość. Jakoś nie słyszałam by współczesne nastolatki mówili do siebie rzeczy typu "do zoba wkrótce". 

W czasach, gdy większość powieści jest napisana w pierwszej osobie, tutaj na szczęście narracja jest trzecioosobowa, na zmianę prowadzona przez Emily i Chase'a. Same postacie są dość płytko wykreowane, choć ich perypetie mogą się wydawać bliskie wielu nastolatkom. Panna Winters była strasznie naiwna i samolubna, że aż się dziwię, że Gabby w ogóle wybaczyła jej ten wyskok. Nie raz, nie dwa miałam ochotę własnoręcznie ją udusić. Chase'a polubiłam już nieco bardziej, choć on również nie powalał intuicją i bardzo łatwo dał się zwieść Ty. Bohaterowie drugoplanowi jak na przykład JD, Gabby lub Zach są również bardzo papierowi i mdli, przewidywalni do bólu. 

Furija (The Fury Trilogy #1)Podobnie jak było z dość nudną fabułą, sam finał również nie wniósł tutaj nic nowego. Choć autorka próbowała wzbudzić zainteresowanie czytelnika tym, co wydarzy się w następnych tomach, mnie jakoś nie powaliło na kolana. Można by rzec, że prawie wszystko skończyło się tutaj happy endem, jak to w młodzieżówkach. No, może pomijając dwie śmierci. 

"Furie" nie wnoszą niczego do rynku literackiego. Jedynym plusem całości jest dość ładna okładka, jednak po tekście widać, że Elizabeth Miles nie ma w ogóle doświadczenia w pisaniu. Jeśli macie ochotę na jakiś paranormal pomagający oderwać się od szarej rzeczywistości, powiastka pani Miles może się do tego nadać, aczkolwiek nie spodziewajcie się niczego ambitnego po tej pozycji. Może autorka zrehabilituje się w następnych częściach.

Ocena: 4/10


Furie | Envy | Eternity

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz